Milczenie nie jest złotem – CouchSurfing dla kobiet podróżujących solo

Referencje na CouchSurfingu bywają zdradliwe. Powinny być twoim kompasem w poszukiwaniu odpowiedniego gospodarza. Tymczasem moje jedyne negatywne doświadczenie z CS miało miejsce mimo 80 wspaniałych opinii na profilu użytkownika. Co więcej, zostawienie mu referencji zajęło mi 13 miesięcy. Po tym wszystkim zaczęłam się zastanawiać, czy ten system rekomendacji ma jakiś sens, czy możemy mu ufać. Jak często niektóre sprawy zostają przemilczane? Dlaczego napisanie szczerej opinii jest takie trudne? Co my – kobiety podróżujące solo – możemy zrobić, żeby zapewnić bezpieczeństwo sobie i innym korzystając z CouchSurfingu?

CouchSurfing wymaga zaufania. W końcu nocujesz u kogoś kompletnie obcego. Na początku moich solowych podróży zatrzymywałam się wyłącznie u innych kobiet. Z czasem, zdobywszy trochę doświadczenia w podróżowaniu i surfowaniu, czułam się na tyle komfortowo, że wiedziałam jak znaleźć bezpiecznego gospodarza-mężczyznę. Trzymałam się zasad bezpieczeństwa, zawsze zagłębiając się w opisy i opinie na ich profilach i słuchając mojego “uczucia w żołądku”. W ten sposób poznałam wielu wspaniałych ludzi (niektórzy z nich byli dość ekscentryczni, owszem, ale wszyscy byli bardzo życzliwi i troskliwi, wkładali też wiele wysiłku w zapewnienie swoim gościom bezpiecznej przestrzeni).

H. był ambasadorem CS1 w swoim kraju. Na jego profilu widniało 80 pozytywnych opinii (i żadnej negatywnej), zarówno od mężczyzn, jak i kobiet. Kiedy zaoferował mi pobyt, dokładnie przejrzałam wszystkie opinie w poszukiwaniu znaków ostrzegawczych, tych drobnych wskazówek, które zdradziłyby dziwne przyzwyczajenia czy podejrzane zachowania. Nic na jego profilu nie wskazywało na kłopoty. Wymieniliśmy parę wiadomości. H. wyglądał na otwartego, nieskomplikowanego i miłego faceta.

Zrobił dobre pierwsze wrażenie: pomógł wnieść mój rower do mieszkania, zaparzył kawę, zaoferował coś do jedzenia. Miło spędziliśmy popołudnie i wieczór, dyskutując o kulturze, geopolityce, religii i takich tam. Couchsurfingowy wieczór jak każdy inny. A potem, gdy mieliśmy już kłaść się spać, H. zapytał czy może mnie uścisnąć na dobranoc, po czym jego ręce powędrowały zdecydowanie niżej, niż to stosowne. Po moich protestach wymamrotał przeprosiny, jednak mimo to uznał, że właściwe będzie zapytać, czy może spać ze mną.

 – No chyba żartujesz! – odpowiedziałam. Po krótkiej wymianie zdań H. pokornie podreptał do swojego pokoju, a ja zostałam na kanapie w salonie, zdezorientowana i niepewna.

Wczesnym rankiem zwinęłam się, chociaż początkowo miałam w planie zostać na dwie noce.

“Jak się udał pobyt u H.? Zostaw opinię” – dwa dni później na ekranie mojego telefonu wyskoczyło powiadomienie.

Dobre pytanie, CS. Dobre pytanie…

Powinno być prosto. Czułam się niezręcznie i niebezpiecznie, nawet jeśli tylko przez moment. H. nadużył swojej pozycji jako gospodarza i złamał podstawowe zasady Couchsurfingu. Powinnam była zostawić negatywną opinię. Próbowałam. Z każdym słowem, które miałam napisać, słyszałam zdradziecki głosik z tyłu głowy.

“Może to moja wina? Może nieświadomie dawałam mu sygnały? Powinnam była powiedzieć ‘nie’ od razu kiedy zapytał, czy może mnie przytulić na dobranoc.”

“Wypiłam parę piw, więc to moja wina.”

“On wypił parę piw, tak naprawdę nie chciał, żebym poczuła się niekomfortowo.”

“Ostatecznie uszanował to, że powiedziałam ‘nie’ i w sumie nic mi nie zrobił. Zmacał mi tyłek. Nic wielkiego.”

“Przez większość czasu był miły, więc może nie zasługuje na negatywa.”

“Wszyscy inni jego goście mieli pozytywne doświadczenia. Może to ze mną jest coś nie tak, a nie z nim?”

Ostatecznie nic nie napisałam. Na kilka miesięcy prawie zapomniałam o całej sytuacji. My dziewczyny jesteśmy w końcu przyzwyczajone do takich drobnych incydentów, niechcianego dotyku, obleśnych komentarzy.

Profil H. wciąż wyglądał nieskazitelnie i wszystkie komentarze tylko zachwalały, jaki to miły i życzliwy koleś. Nic nie wskazywało na to, że jego mieszkanie z uroczym widokiem z balkonu może nie być najlepszym miejscem dla dziewczyn podróżujących samotnie.

Czułam się głupio i bezsilnie, zostawiając to w ten sposób. Nie dawało mi to spokoju. Wydawało mi się, że jestem silną i niezależną kobietą, świadomą swoich praw, a nie jakąś naiwną, zaściankową panienką. Ale z jakiegoś powodu nie umiałam się odezwać, napisać mojej opinii, wyrazić moich przekonań. Potem przekonałam się, że nie ja jedna. Poruszyłam ten temat na jednej z facebookowych grup dla dziewczyn podróżujących solo rowerem. Zadziwiająco wiele z nich miało taki sam kłopot z napisaniem kilku słów na temat ich negatywnych doświadczeń z CS.

Gościłam wiele osób, więcej niż 100. Często rozmawiałam na ten temat z niektórymi z nich, głównie kobietami. Wiele z nich mówiło, że nie zostawiają negatywnych opinii kiedy czują się niezręcznie z gospodarzem. Bo czasem ciężko dokładnie wskazać, co tak naprawdę było nie tak. Może być trudno wyznaczyć granicę i skonfrontować się osobiście z gospodarzem, zwłaszcza gdy jesteś zmęczona i nie masz alternatywnego noclegu i gdy właściwie nie zostałaś zaatakowana. Zawsze wtedy zachęcam do napisania prawdziwej opinii albo zostawienia jakiejś wskazówki, żeby ostrzec kobiety, które przyjadą tam po tobie. Coś w stylu ‘to miejsce byłoby odpowiednie dla pary albo dla mężczyzn’.

-Vera, oufti.nl

Miałam okropne doświadczenie podczas mojej rowerowej podróży przez Szkocję. Przez całą noc wysyłał mi bardzo graficzne seksualne wiadomości, gdy nocowałam na jego kanapie. Dosłownie zwiałam na dworzec wczesnym rankiem. Gdy zorientował się, że uciekłam, zapytał czemu. Powiedziałam, że to co zrobił było nieakceptowalne i że go zgłoszę. Wszystkiemu zaprzeczył i powiedział, że nie mogę nic z tym zrobić. Zespół CS był wspaniały, upewnili się, że jestem w bezpiecznym miejscu zanim usunęli jego profil. Ale… zanim jego profil został usunięty, zostawiłam szczegółową negatywną opinię, po czym dostałam mnóstwo wiadomości od kobiet, które mówiły, że robił to samo, gdy tam nocowały. Ale żadna z nich nie zostawiła mu negatywa. Miał około 30 świetnych referencji, żadnych negatywnych. Dlatego zdecydowałam się u niego nocować, myślałam, że jestem bezpieczna.

-Kate

Walidacja społeczna ma wielką siłę, no nie?

Nikt nie chce być pierwszym negatywem wśród 30 pozytywów, nikt nie chce krzyczeć, że cesarz jest nagi. Instyktownie opuszczamy głowy i dopiero gdy ktoś zdecyduje się wyjść przed szereg, nagle każdy decyduje się przemówić.

Istnieje mnóstwo powodów dlaczego nie zgłaszamy takich przypadków. Boimy się odwetu. W większości przypadków nie mamy żadnych dowodów, więc pozostaje nasze słowo przeciw słowu sprawcy. Boimy się oceny za to, że same się wpakowałyśmy w tą sytuację. Nie wiemy, jak to opisać. Mamy wątpliwości co do intencji sprawcy albo wydaje nam się, że sprawa jest zbyt błacha. Nie wierzymy, że ktoś nam uwierzy i pomoże.

Ale nie zgłaszając takich “małych”, “nieznaczących” incydentów, burzymy zaufanie, które w końcu jest podstawą CouchSurfingu. CS potrzebuje uczciwych opinii. Potrzebuje jasnych granic. Każda niekomfortowa sytuacja, każde naruszenie zasad CS, które nie zostanie zgłoszone, może prowadzić do tego, że ktoś naprawdę zostanie skrzywdzony.

Czasami chodzi o to, czego nie powiesz. Nie zostawianie żadnej wskazówki, jeśli coś było podejrzane jest nieodpowiedzialne i zwiększa prawdopodobieństwo, że inne kobiety będą miały nieprzyjemne (co najmniej nieprzyjemne) doświadczenie.

-Fiona

Po 13 miesiącach w końcu otworzyłam stronę CS i zostawiłam dokładny opis mojego pobytu u H. Wysłałam też jego namiary jednemu z ambasadorów.

Pisząc ten artykuł chciałam wrócić na jego profil i zerknąć jeszcze raz na referencje.  “Użytkownik nie istnieje”, wyświetlił się komunikat.

JAK NAPISAĆ OPINIĘ NA COUCHSURFINGU

1.    Szczerze opisz swoje doświadczenie

2     Wyraź każdą wątpliwość.

3.  Czasami trudno jest nazwać to, co się wydarzyło. Oto wskazówka Couchsurfingowego weterana Matta Rutha, który gościł prawie 200 osób i był gościem u ponad 70: Jeśli nie wiesz jak zacząć, zacznij od “podczas mojego pobytu, miałam wątpliwości, takie jak… / związane z… / odnośnie…”. Jak tylko napiszesz te słowa, cała reszta powinna ci przyjść już łatwiej.

Nie musisz “rzucać wielkich oskarżeń”. Zrób tak, jak radzi Matt: opisz swoje wątpliwości, swoje wrażenia. Wydaje ci się, że negatywna opinia to może zbyt wiele ale nie czułaś się w pełni swobodnie i bezpiecznie? Zostaw subtelną wskazówkę dla innych dziewczyn (“jest trochę flirciarzem”, “robi się dotykalski”, “to dobre miejsce na nocleg dla chłopaków”). Jeśli z jakiegoś powodu nie chcesz napisać opinii (boisz się ocen innych, nie chcesz, żeby ludzie się dowiedzieli), po prostu zwróć się do zespołu CS i do lokalnego ambasadora. Każda reakcja jest lepsza niż brak reakcji.

Chciałabym nie musieć się dystansować, ustanawiać zasad i być nieufna, gdy korzystam z Couchsurfingu. Ostatecznie nadal wierzę, że ludzie w większości są dobrzy i mają dobre intencje. Ale niektórzy nadużywają tej platformy (więcej na ten temat znajdziecie np. tutaj czy tutaj). Zazwyczaj jednak można takich osobników namierzyć jeszcze przed przekroczeniem ich progu (oczywiście, nigdy nie ma się 100 % pewności, ale można przynajmniej zredukować ryzyko). A oto sposoby:

Bezpieczny CouchSurfing – wskazówki dla kobiet podróżujących solo (i dla wszystkich innych) /  NAPISANE Z NIEOCENIONĄ POMOCĄ GURU CS KELLY JULIAN

1. Musisz wiedzieć, w co się pakujesz. To nie tak, że po prostu zakładasz profil na Couchsurfingu, piszesz zapytanie do gospodarza i jedziesz. ODWAL SWOJĄ ROBOTĘ. Na początek pójdź na Couchsurfingowe wydarzenie w twoim mieście, żeby złapać klimat. Zapytaj o radę aktywnych członków. Naucz się, czego unikać, szczególnie jeśli nie masz doświadczenia w podróżowaniu jako takim. Wykształć radar na potencjalnie niebezpieczne sytuacje. Nie popadaj w paranoję, ale pamiętaj, że złe rzeczy się zdarzają.

2. W poszukiwaniach hosta używaj filtrów: szukaj użytkowników zweryfikowanych i z referencjami. Jasne, każdy z nas zaczynał z profilem z 0 referencji, ale jeśli jesteś samotnie podróżującą dziewczyną, to niekoniecznie do ciebie należy dawanie pierwszej szansy na zdobycie pierwszej opinii jakiemuś kolesiowi, nawet jeśli wygląda na przemiłego.

3. Dokładnie czytaj opisy na profilach. Im bardziej szczegółowy profil, tym większa transparentność i więcej czasu, który użytkownik zainwestował w CS, co prawdopodobnie oznacza kogoś, kto traktuje tę społeczność na poważnie. Szukaj też potencjalnie dwuznacznych i niejasnych wypowiedzi (raz prawie przenocowałam u chorwackiej “otwartej” pary, która chciała mi zaoferować “nie tylko kanapę”. Na szczęście napomknęli o tym już w konwersacji przed moim przyjazdem, więc zamiast tego postanowiłam przenocować na campingu).

4. Przeczytaj opis kanapy. Sprawdź, czy jest zdjęcie. Jeżeli masz jakieś wątpliwości (np. nie masz pewności czy będziecie spać w tym samym pokoju), po prostu zapytaj. Jeszcze raz, wiedz w co się pakujesz.

5. Czytaj referencje, szukając sygnałów ostrzegawczych, takich jak:

– negatywne opinie

– brak opinii od kobiet

– opinie tylko od kobiet (zwłaszcza, jeśli wszystkie wyglądają na młode i śliczne imprezowiczki).

6. Napisz wiadomość do kogoś, kto zostawił twojemu potencjalnemu gospodarzowi referencję (najlepiej kogoś o “silnym” profilu, z dużym doświadczeniem Couchsurfingowym) i zapytaj czy jest coś, co powinnaś wiedzieć na jego temat. Właśnie tego punktu brakowało w mojej weryfikacji przed przyjazdem do H. Gdybym napisała do którejś z dziewczyn, które wcześniej u niego nocowały, prawdopodobnie dowiedziałabym się, że jest nieco dotykalski.

7. Nawiąż kontakt zanim przyjedziesz. Wymień kilka wiadomości, poznaj swojego gospodarza zanim przekroczysz jego próg.

8. Dowiedz się czegoś o kraju, do którego podróżujesz. Co jest uznawane za normalne, jak dana kultura postrzega kobiety, jakie zasady obowiązują jeśli chodzi o kontakt fizyczny (czy uścisk dłoni jest ok? czy kobiety podróżujące solo są postrzegane jako rozwiązłe i szukające przygód?). Chciałabym, żeby kultura macho nie istniała, ale niestety nadal ma się świetnie w niektórych krajach. Mam nadzieję, że kiedyś przyjdzie czas, że jako kobieta nie będę musiała zastanawiać się nad każdym uśmiechem i nad tym, czy coś co powiedziałam mogło zostać odczytane jako “zachęcające” czy “kuszące”, ale póki co tak nie jest. Więc zachowaj odpowiedni dystans, gdy korzystasz z Couchsurfingu w pewnych krajach. Na wszelki wypadek.

9. Dołącz do lokalnych grup, możesz tam znaleźć przydatne informacje, np. na temat podejrzanych gospodarzy w okolicy.

10. Zaufaj swojej intuicji. Jeśli coś ci mówi, że nie powinnaś gdzieś iść lub zostać, nie rób tego.

11. Nawet jeśli spełnisz wszystkie te punkty, wciąż istnieje szansa, że coś pójdzie nie tak. W tym wypadku…

jeśli znajdziesz się w niekomfortowej/niebezpiecznej sytuacji:

1. Zakomunikuj swoje wątpliwości gospodarzowi

2. Udaj się w bezpieczne miejsce

3. Skontaktuj się z Ambasadorem Couchsurfingu w mieście/kraju, w którym się znajdujesz.

4. Skontaktuj się z Zespołem Zaufania i Bezpieczeństwa CS (CS Trust & Safety Team).

5. Jeśli sprawa jest poważna, zgłoś ją na policję.

6. Pamiętaj: to nie twoja wina, że ktoś cię skrzywdził!


1)  “Ambasadorzy CS to grupa użytkowników, którzy świecą przykładem jeśli chodzi o nasze Podstawowe Wartości wyrażając to swoim stylem życia i jak się nim dzielą (…) Są niebywale aktywni w swoich społecznościach, goszcząc surferów, planując wydarzenia i uczęszczając na spotkania. Rozumieją i respektują zasady społeczności i użytkowania, angażują się w stworzenie aktywnej, bezpiecznej i otwartej lokalnej społeczności CS i uwielbiają dzielić się swoją kulturą zarówno z lokalnymi mieszkańcami jak i podróżującymi.”

2) Cytaty pochodzą z grupy Bicycle Traveling Women na Facebooku i zostały wykorzystane za zgodą autorek.

3) W artykule używam słowa “kobiety”, ale oczywiście problem nie dotyczy wyłącznie ich. Molestowanie seksualne zdarza się również mężczyznom i osobom nie-binarnym i podejrzewam, że im jeszcze trudniej przychodzi zgłoszenie sprawy, ze względu na różne szkodliwe społeczne przekonania, jak np. “nie można zgwałcić faceta”.

Skomentuj

3 thoughts on “Milczenie nie jest złotem – CouchSurfing dla kobiet podróżujących solo”

  1. Bardzo mądry i ważny tekst! Całe szczęście, że nic Ci się nie stało.
    Gościłam kiedyś na CS dziewczynę, która dosłownie na ostatnią chwilę poprosiła, czy mogłaby pojawić się u mnie dzień wcześniej. Po jej przyjeździe okazało się, że noc wcześniej gościł ją mężczyzna z idealnymi referencjami, który wieczorem zaczął dawać jej bardzo niedwuznaczne propozycje. Na jej sprzeciw zaczął się oburzać, że przecież o to chodzi w tym całym Couchsurfingu i wiadomo, że nie ma nic za darmo. Z samego rana uciekła do mnie, choć też dopiero po kilku dniach odważyła mi się powiedzieć co się stało. Natomiast nie mam pojęcia, czy go zgłosiła.

  2. Pingback: A nie czujesz się samotna, jak tak sama podróżujesz? - Wobbly Ride

  3. Pingback: Podróżnicze inspiracje: Pashmina Binwani - nigdy nie jest za późno na naukę - Wobbly Ride

pl_PLPolski
Scroll to Top