Kirgistan

cycling in kyrgyzstan

Rowerem po Kirgistanie – praktyczny przewodnik

Marzyłam o podróży rowerem po Kirgistanie odkąd po raz pierwszy zobaczyłam zdjęcia gór w okolicy Karakolu na Facebooku mojej znajomej. To niewielkie, postradzieckie państwo bywa nazywane Szwajcarią Azji Środkowej. Moim zdaniem Kirgistan to Szwajcaria do kwadratu. Góry są nie tylko 3000 metrów wyższe niż majestatyczne szwajcarskie Alpy. W przeciwieństwie do szwajcarskich kurortów, ze zboczami pokrytymi […]

Rowerem po Kirgistanie – praktyczny przewodnik Read More »

Spanie na dziko w Macedonii

Sama pod namiotem – czy czeka cię pewna śmierć?

Biorąc pod uwagę wszystko co słyszałam od znajomych i nieznajomych na temat samotnego nocowania w namiocie jako kobieta, powinnam być od dawna martwa. Seryjni zabójcy, gwałciciele, dzikie zwierzęta – czają się za każdym rogiem, czyhając na nieświadome niczego dziewczęta. Przynajmniej to zdaje się myśleć większość ludzi, gdy mówię im, że biwakuje samotnie. Jak zadbać o swoje bezpieczeństwo gdy nocujesz sama pod namiotem i nie wpadać w panikę na myśl o każdym potencjalnym niebezpieczeństwie czekającym za cienkim płótnem twojego przenośnego domu?

Sama pod namiotem – czy czeka cię pewna śmierć? Read More »

Kirgiskie historie, część 3: Zapiski z Karakolu

Było jak w base campie. Znaczy, pomijając prąd, szybkie wi-fi, i sklep tuż za rogiem, do którego można było wyskoczyć w klapkach. I to, że byliśmy w czwartym największym mieście Kirgistanu, a alpiniści z nas żadni, wszyscy byliśmy zwykłymi turystami. Ale atmosfera była iście basecampowa. Maniakalnie sprawdzaliśmy prognozy pogody i zabijaliśmy czas karcianymi grami. Monotonne dudnienie deszczu o blaszany dach czasem urozmaicał dochodzący z pobliskiego skrzyżowania pisk opon a potem łoskot zderzających się samochodów. Jakiś kretyn znowu wjechał na czerwonym.

Kirgiskie historie, część 3: Zapiski z Karakolu Read More »

Cycling in Kyrgyzstan

Kirgiskie historie, część 1: Always look on the bright side

Nie lubię latać. Nie dlatego, że się boję, bo akurat w samolocie czuję się zupełnie bezpiecznie. I nawet nie dlatego, że atmosfera lotnisk strasznie mnie stresuje i zawsze jestem dwie godziny wcześniej, niż to potrzebne, zupełnie bez sensu, bo sobie wkręcam, że coś pójdzie nie tak i spóźnię się na lot. Nie. Chodzi mi o

Kirgiskie historie, część 1: Always look on the bright side Read More »

en_USEnglish
Scroll to Top