A nie czujesz się czasem samotna, jak tak sama podróżujesz? zapytał Płaczący Belg. Miał smutne oczy i wyglądał trochę jak porzucone szczenię. Spotkałam go w Ochrydzie. Przy szklance piwa Skopsko opowiedział mi swoją historię życia. Podróżował motorem przez Bałkany, licząc że pokonywane kilometry pomogą mu uleczyć złamanee serce.
Dobre pytanie. Kilka lat temu, odpowiedziałabym: Nie, wcale nie bywam samotna w podróży. Podczas mojego pierwszego wyjazdu solo wszystko było nowe i ekscytujące. Nie było miejsca na samotność, bo inne emocje zabierały całą przestrzeń: radość, strach i co jakiś czas czysta euforia. Ale stopniowo tamte emocje słabły, oddając pola okazjonalnej samotności.
Niektórych ludzi wizja samotności paraliżuje. Są przerażeni na samą myśl, że nie będą mieli do kogo gęby otwoerzyć, że długie wieczory będą przepełnione ciszą i że będą czuć się jak dziwolągi, spacerując po uliczkach wypełnionych radosnymi grupkami turystów. Dlaczego tak bardzo boimy się samotności skoro nie jest ona żadnym zagrożeniem? Jak możemy nie tylko radzić sobie z nią w drodze, ale wręcz się nią cieszyć?
Akceptacja samotności
Samotność to tylko emocja. Oczywiście, niezbyt przyjemna. Sprawia, że czujesz się nie na miejscu, jakby coś było nie tak. U mnie czasem przejawia się jako lekkie mrowienie w całym ciele. Bardzo niemiłe odczucie. To zrozumiałe, że instynktownie staramy się jej pozbyć.
Wcześniej po prostu ją wypierałam, udawałam że nie istnieje, dusiłam ją. Nakładałam na twarz uśmiech i znajdowałam jakąś odskocznie, zającie. Teraz staram się ją zaakceptować, dać jej przestrzeń. Jak tylko przyznam przed sobą: czuję się trochę samotna, ale wiem, że to przejdzie, stopniowo coraz mniej mnie to uczucie niepokoi. W końcu uczysz się z nim żyć. Zamiast zabijać potwora, po prostu go oswajasz.
Czasami pomaga obserwacja własnych uczuć. Czy czuję się samotna bo dookoła widzę ludzi ze swoimi partnerami czy przyjaciółmi i wyobrażam sobie, że są szczęśliwsi niż ja? Czy czegoś się boję? Może czuję się znudzona? Albo po prostu głodna?
Tak, wiem. To ostatnie brzmi absurdalnie. Jak do cholery można pomylić głód z samotnością? O dziwo, w naszym mózgu te same obszary są odpowiedzialne za odczuwanie głodu, co za odczuwanie potrzeby interakcji społecznych. Naprawdę możesz więc się czuć bardziej samotna, gdy jesteś głodna. I to dlatego pożeramy olbrzymie ilości słodyczy, gdy czujemy się samotni.
(Polecam znakomity podcast neurobiologa Andrew Hubermana, jeśli interesuje cię ten temat. W poniższym epizodzie w 38:05 minucie Huberman mówi właśnie o tym zagadnieniu, a w całym odcinku tłumaczy także inne mechanizmy kierujące naszym życiem społecznym).
Jeśli czegoś ci brakuje podczas twojej podróży, bądź dla siebie miła/miły i słuchaj swoich potrzeb. Bądź dla siebie jak ten przyjaciel czy towarzysz podróży, którego akurat ci brakuje.
Cel i struktura pomagają
Samotność jest przyjemniejsza, kiedy masz nad nią kontrolę, pisze Madeline Cass w artykule You Can Learn to Love Being Alone.
Łatwiej cieszyć się z bycia samemu, gdy jest to świadomy wybór i gdy wiesz, dlaczego to robisz.
Wydaje mi się, że to właśnie dlatego Płaczący Belg miał z tym taki problem. Samotna podróż nie była do końca jego wyborem – początkowo towarzyszył mu przyjaciel, który nagle zmienił plany. Akceptacja bycia samemu jest trudniejsza, gdy to nie ty o tym decydujesz.
Jeżeli wiesz, co chcesz zrobić ze swoim czasem, samotność przestaje być ograniczeniem, a staje się okazją. Masz cały ten czas tylko dla siebie. Nie musisz niczego z nikim uzgadniać. Ta wolność może jednak okazać się przytłaczająca, więc potrzeba ci jakiejś struktury, by kompletnie się w niej nie zagubić.
W moim przypadku bywa to problematyczne. Mój mózg widzi wszelką organizację i strukturę jako ograniczenie. Jednak bez niej się gubię, po prostu marnuję mój czas i przestaje on mieć jakiekolwiek znaczenie. Warto stworzyć sobie jakieś rytuały: poranna kawa, wieczorne pisanie w dzienniku, czas na zdjęcia o zachodzie słońca. Nie zapomnij jednak zostawić sobie czasu na nicnierobienie.
Siedząc w ciszy przed swoim namiotem mogę po prostu oddać się własnym myślom i oczyścić głowę z nagromadzonego bałaganu, zazwyczaj mam wtedy też sporo kreatywnych pomysłów. Początkowo zdarza się, że w takiej sytuacji czujesz dyskomfort, zwłaszcza, gdy nie jesteś do ciszy przyzwyczajona/przyzwyczajony. Jeśli normalnie twój czas wypełniają spotkania z ludźmi, muzyka i social media, będziesz się czuć niespokojnie.
Zacznij od małych kroczków. Wyznacz w ciągu dnia chwilę tylko dla siebie i czas, gdy będziesz komunikować się z bliskimi w domu lub poznawać nowych ludzi tam gdzie jesteś.
Potrzebujesz społecznej homeostazy
Ludzie to zwierzęta stadne i nawet najwięksi introwertycy potrzebują interakcji z innymi. To, ile kontaktu z ludźmi potrzebujesz, jest kwestią indywidualną. Niektórzy nie mają problemu z nieodzywaniem się do nikogo przez kilka dni, inni czerpią energię z kontaktów międzyludzkich i potrzebują ich częściej.
Samotność może być źródłem satysfakcji jeśli jest dobrowolna. Ale jeśli okoliczności zmuszają cię do niej przez zbyt długi czas, przestaje być dla ciebie dobra.
Przed moją solową podróżą latem 2020 byłam przekonana, że będzie mnie ona cieszyć tak jak wszystkie dotychczasowe wypady w moim własnym towarzystwie. Jednak po miesiącach względnej izolacji (najpierw pracowałam w małym miasteczku w norweskich górach a potem nadszedł Covid), byłam wygłodniała kontaktów międzyludzkich.
Chciałam dzielić doświadczenia z kimś innym. Samotność stała się ciężarem. Dotarłam do punktu, gdzie desperacko potrzebowałam więzi z innymi.
Co zrobić gdy podróżując solo potrzebujesz kontaktu z ludźmi?
- Celebruj małe, niepozorne spotkania. Pogadaj z kaserką w sklepie. Przywitaj się z dzieciakami, które mijasz podróżując rowerem przez kraj. Nawet jeśli nie znasz lokalnego języka, uśmiech i gesty obcych ludzi pomogą zmniejszyć poczucie samotności.
- Nocuj w hostelach. Łatwo w nich spotkać podobnie usposobionych turystów. Może nawet uda ci się wspólnie coś zorganizować i spędzicie kilka dni razem, odkrywając kraj. Jeśli używasz booking.com, szukaj hosteli z dobrymi opiniami solo podróżników – łatwiej złapać kontakt z ludźmi podróżującymi samemu, niż z całą grupą.
- Używaj Couchsurfingu albo WarmShowers. Nocowanie u miejscowych to świetny sposób na głębsze poznanie danej kultury i znalezienie nowych przejaciół. Jeśli interesuje cię kwestia korzystania z CouchSurfingu z perspektywy kobiety podróżującej solo, przeczytaj mój artykuł na ten temat:
- Jeżeli nie masz ochoty na nocowanie u kogoś na CouchSurfingu, możesz też spróbować opcji Hangouts i Wydarzenia, by poznać ludzi w okolicy.
- Zastanów się, jaka intensywność kontaktów z innymi ludźmi służy ci najlepiej i planuj swą podróż w zgodzie ze swoimi potrzebami. Na niektórych wyjazdach moja strategia wyglądała tak: dwie noce samotnego biwakowania na dziko, przeplatane noclegiem w hostelu lub na CouchSurfingu. Pozwoliło mi to zachować idealną równowagę między czasem w samotności i czasem z innymi ludźmi.
Nie popadnij w przesadę i nie staraj się ciągle szukać towarzystwa innych ludzi. Ty też jesteś dla siebie dobrym towarzystwem!
A co jeśli samotne podróże to nie moja broszka?
Może wydawać ci się, że samotne podróże nie sa dla ciebie. Że nie czujesz się dobrze, gdy jesteś sama/sam. Że masz osobowość ekstrawertyczną i za bardzo lubisz spędzać czas z innymi ludźmi. Może próbowałaś/próbowałeś i samotność cię przytłoczyła, więc uważasz, że to nie dla ciebie.
Z pewnością istnieją ludzie, którzy lepiej się czują we własnym towarzystwie niż inni. Samotne wilki, niezaleźni wędrowcy, którzy spędzają wieczory pogrążeni we własnych myślach. Nie identyfikujesz się z nimi w ogóle? Czy w takim razie powinnaś/powinieneś się zmusić i spróbować jeszcze raz? Czy w ogóle warto podróżować solo? A może to po prostu nie jest dla każdego?
Jak wszystko co ma jakąś wartość, podróżowanie solo wymaga praktyki. Musisz się przyzwyczaić do tego, że nie ma z kim pogadać, że posiłki jesz samotnie, że wszystkie decyzje podejmujesz bez konsultacji z nikim.
Jeśli nauczysz się tolerować początkowy dyskomfort, odkryjesz możliwości , jakie daje podróżowanie solo. Nauczy cię wiele o sobie samej/samym. Co więcej, może nawet sprawić, że twoje kontakty z innymi staną się bardziej satysfakcjonujące.
Czas w samotności jest jak głodówka. Wiesz jak wspaniale smakuje jedzenie, kiedy czekasz na nie przez wiele godzin? Nawet prosty makaron z pesto smakuje jak nie lada frykas, gdy w brzuchu burczy. Czas w samotności pomaga ci docenić ludzi wokół ciebie i spotkania z innymi stają się jakby pełniejsze i bardziej znaczące.
Nawet jeśli jesteś ekstrawertykiem, prawdziwym zwierzęciem stadnym, podróżowanie solo może cię wzbogacić. Pomoże ci znaleźć czas na własne myśli, pobudzi kreatywność a może nawet poprawi jakość twoich kontaktow z innymi.
W podróży solo czasami nie da się uniknąć samotności. Czasami doświadczysz jej nawet, gdy otaczają cię ludzie. Ale nie jest ona tak groźna, jak nam się wydaje. Jeśli ją zaakceptujesz, zamiast próbować ją zwalczyć, wzbogaci cię, zamiast cię dręczyć.
Każdy radzi sobie z samotnością inaczej. Kiedy w podróży czułaś/czułeś ją najdotkliwiej? Napisz w komentarzu, jak sobie z tym poradziłaś/poradziłeś!
Przeczytaj inne moje posty o samotnych podróżach: